Na motyla ;) – Portsmouth

I to jest prawdziwie miły żeglarski dzień ze sprzyjającymi wiatrami i niewielką falą, które pozwalają na przyjemne żeglowanie z kawusią na pokładzie. Pomni ostatnich wrażeń nader ostrożnie podchodziliśmy do śniadania, nie chcąc już zbytnio ufać prognozom pogody mówiącym o słabych wiatrach. Gdy więc po lekkim śniadaniu i kilku godzinach satysfakcjonującego żeglowania zaproponowałam kawusię z ciachem i owocami na pokładzie, nikt nie oponował, bo wszyscy byli już głodni. Wiatr nam dmuchał w plecy, rozłożyliśmy więc żagle na motyla, a sprzyjający prąd tylko dodawał nam tempa. Płynęliśmy więc sobie zupełnie bez stresu całe 8 węzłów. To zupełnie nie to samo co ostatnia dwudobowa orka 😉

Przed kanałem podejściowym do Portsmouth doświadczyliśmy wielu mijanek z pasażerskimi promami, wodolotami, a nawet, co było ciekawostką dla mnie, z poduszkowcami pasażerskimi 🙂 Wyprzedzały nas ogromne kontenerowce, ale mijanki z nimi w szerokim tu kanale nie były zbyt stresujące lub się już z nimi oswoiliśmy. Za to czymś dla mnie zupełnie niespotykanym był widok trzech fortów na wodzie. Obserwowaliśmy je najpierw przez lornetkę, a później przeszliśmy koło dwóch z nich w dosyć bliskiej odległości i mogliśmy je lepiej obejrzeć. Jeden wydawał się szczególnie duży i na nim widać było najwięcej życia. Poza ciekawą kolistą konstrukcją, ścianami wznoszącymi się pionowo z wody miał na szczycie zabudowania, a nawet coś, co dla mnie wyglądało jak latarnia morska.

Inna niespodzianka czekała na mnie w marinie, gdzie przy jednym z pomostów zacumowany stał latarniowiec. Tak się ekscytowałam jego widokiem, że gdy tylko dowiedziałam się, że mieści się na nim restauracja, nie przepuściłam okazji, by spędzić tam wieczór. Latarniowce znałam tylko z czytanych morskich opowieści pełnych tajemnic i mgły rozpościerającej się nad wodą, po której pływały te ciekawe statki. Jak więc mogłabym odpuścić sobie taką przyjemność jak odwiedzenie jednego z nich 🙂
Spędziliśmy na nim cudowny wieczór przy piwie, przekąskach i morskich oraz lądowych opowieściach 🙂

Na zakończenie dnia przetestowaliśmy z B tym razem damskie, jak się okazało bardzo komfortowe prysznice 😉 Jutro prawdopodobnie powiększy nam się załoga i ruszymy do Ramsgate.

Portsmouth, 16 października 2018 roku

Dodaj komentarz