Zuzo już nie skrzypi. Stoi grzecznie przy kei. Po dwóch miesiącach naszego rejsu, tak długiego czasu na wodzie, tylu dni słońca i deszczu, wiatru i ciszy. Wyleguję się jeszcze w łóżku. Moje dłonie na białej pościeli wydają mi się teraz takie opalone. Jakoś nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, najczęściej szybko wstając na wachtę. Teraz leżę i się im przyglądam, nigdzie się nie spieszę. Właściwie mamy dzień wolny. Musimy…
Read Moremaj 2019
Wiosna w Chorwacji
Wszystko wokół kwitnie! Na nabrzeżu w Ubli na Lastovie milusiński kot myje od rana swoje szare futro, siedząc pośrodku ukwieconego kawałka trawy. Chociaż ktoś będzie czysty, skoro nie my 😱 Mi po błotach wulkanicznych sczerniał naszyjnik. Pamiętałam, by go zdjąć, zanim wskoczyłam do siarkowej kąpieli, bo tak go nieszczęśliwie załatwiłam w tamtym roku w tym samym błocie na Vulcano, że zupełnie ściemniał. Tak jak srebro dało się wtedy wyczyścić,…
Read MoreOstatnia prosta
Jesteśmy już na Adriatyku. Coraz więcej tu śladów obecności ludzi. Co jakiś czas widać, śmieć unoszony przez fale. Raz jest to niebieski balon z Pidżamersem, postacią z bajki, innym razem pozrywane bojki od sieci. Coraz więcej jest też bliskich mijanek ze statkami. W ciągu dnia, regularnie 5 minut przed pełną godziną, słyszymy komunikat nadawany ze statku wojennego na temat tego, by nie wpływać na teren prowadzonych przez niego ćwiczeń. Jeden z jachtów…
Read MorePtasi cyrk
Mały, szary ptaszek wielkości wróbla, choć wróblem nie jest, zjawia się na pokładzie koło południa. Niezbyt się nas boi. Odlatuje, gdy go ktoś nagle zaskoczy gwałtownym ruchem, ale robi kółko nad jachtem i wraca. Zagląda w otwarte okienka łazienek, przysiada na kole sterowym i kręci się po pokładzie. Nie przeganiamy go specjalnie, bo do lądu jest chyba za daleko, jak na jego skrzydełka. Postanawiamy, że jeśli sam nie odleci wcześniej, to wyprosimy…
Read More